Jest dla nas zaszczytem reprezentować Suwerena. Wspólnie pochylamy się nad zagadnieniami godności ludzkiej i praw człowieka. Temat, o którym chciałbym dziś mówić, choć pozornie może wydawać się kwestią techniczną czy proceduralną, dotyczy samego serca demokracji, praw człowieka oraz wartości, które podtrzymują wolne społeczeństwa. Mowa tu o dwukadencyjności – o ograniczeniu liczby kadencji dla osób sprawujących funkcje publiczne.
Dlaczego dwukadencyjność jest kluczowa dla godności i demokracji?
Na samym fundamencie demokracji leży zasada, że władza należy do ludu. Nie jest dziedzictwem, nie jest przywilejem, nie jest czymś, co można sobie przypisać na zawsze. Władza to odpowiedzialność, która jest powierzona przez obywateli, a jej wykonywanie musi być odnawiane lub przekazywane dalej, aby zapewnić, że głos i wola obywateli są stale odzwierciedlane w działaniach rządu. Gdy pozwalamy, aby osoby piastujące urząd pozostawały na stanowiskach przez wiele kadencji, narażamy system na poważne ryzyko – władza, zamiast służyć obywatelom, staje się narzędziem autorytaryzmu, cynizmu i oderwania od realiów życia społecznego.
Wprowadzenie dwukadencyjności nie jest tylko technicznym środkiem ograniczającym długość sprawowania urzędów. Jest to zasada, która odnawia fundamenty demokracji. To zabezpieczenie przed skostnieniem władzy, przed tworzeniem zamkniętych układów politycznych, w których interesy nielicznych przeważają nad dobrem wspólnym. Dwukadencyjność przypomina nam, że polityka nie jest drogą do wieczystego panowania, ale służbą – tymczasowym, choć odpowiedzialnym zadaniem, które musi być podejmowane w trosce o dobro obywateli, a nie własną korzyść.
Władza a godność ludzka
Władza, gdy nie jest ograniczona, ma zdolność niszczenia godności. Historia uczy nas, że jednostki lub grupy, które przez długi czas utrzymują władzę, często tracą kontakt z rzeczywistością i społeczeństwem, które powinni reprezentować. Uzależnienie od władzy jest jak narkotyk – trudno się od niej oderwać, a każda kolejna kadencja oddala polityków od codziennych problemów obywateli. Politycy zaczynają działać dla własnych interesów, a nie dla tych, którzy ich wybrali. W tym sensie władza staje się antytezą godności ludzkiej – zamienia obywateli w narzędzie, a nie w suwerena.
Dwukadencyjność to mechanizm ochrony godności zarówno obywateli, jak i samych polityków. Ogranicza możliwość, by władza stawała się zinstytucjonalizowanym przywilejem, a jednocześnie daje możliwość odnowy politycznej klasy, która jest niezbędna, by demokracja nie stawała się oligarchią.
Niezbędność historyczna zmian
Szanowni Państwo, żyjemy w czasach dynamicznych zmian – zmiany te nie dotyczą tylko technologii, gospodarki czy relacji międzynarodowych. Zmieniają się także oczekiwania wobec przywódców i sposobu sprawowania władzy. Społeczeństwa na całym świecie coraz głośniej domagają się większej transparentności, odpowiedzialności i nowej jakości w polityce. Nie jest to chwilowy trend – to konieczność dziejowa.
Współczesny świat wymaga przywódców, którzy nie tylko sprawnie zarządzają, ale także odzwierciedlają aspiracje obywateli. Dwukadencyjność pozwala na odświeżenie elit politycznych, wprowadzenie nowych pomysłów i zapobieganie stagnacji, która często prowadzi do autorytaryzmu. Kraje takie jak Stany Zjednoczone, Niemcy, Francja, Włochy, a nawet niektóre landy w Niemczech, wprowadziły ograniczenia kadencyjne, aby chronić swój system przed oligarchizacją władzy. To nie tylko sprawa ustrojowa, ale fundamentalne zabezpieczenie przed nadużyciami i zatraceniem misji, jaką powinna pełnić władza publiczna.
Przykłady i nauki z historii
Historia pokazuje, że władza absolutna degeneruje. Im dłużej ktoś pozostaje na stanowisku, tym większe jest ryzyko, że zacznie traktować swoje urzędowanie jako niezbywalne prawo. Widzimy to w systemach autorytarnych, gdzie liderzy rządzą przez dziesięciolecia, odrywając się od społeczeństwa, a ich działania prowadzą do pogwałcenia podstawowych praw człowieka.
Dwukadencyjność nie jest tylko rozwiązaniem technicznym. Jest to moralny imperatyw. Musimy pamiętać, że każda forma rządzenia opiera się na zaufaniu i zgodzie obywateli, a to zaufanie musi być ciągle odnawiane. Bez tego odnawiania demokracja staje się fikcją, a władza staje się narzędziem w rękach nielicznych.
Wezwanie do przyszłości
Jako społeczność międzynarodowa, mamy obowiązek przyjąć te historyczne lekcje i zapewnić, że nasze systemy polityczne będą wspierać godność człowieka i prawa obywatelskie. Dwukadencyjność jest jednym z narzędzi, które pozwolą nam to osiągnąć. Daje nam możliwość nieustannego odświeżania naszej demokracji i zapewnia, że władza pozostanie w rękach ludu, a nie stanie się wyłącznym przywilejem elit.
Zakończę słowami, które wciąż brzmią tak samo prawdziwie, jak wtedy, gdy zostały po raz pierwszy wypowiedziane: „Władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie”. Dlatego jako obywatele, jako liderzy, jako strażnicy demokracji, musimy wprowadzać mechanizmy, które zabezpieczą nas przed tą pokusą. Dwukadencyjność jest jednym z tych mechanizmów. Musimy wspólnie działać na rzecz jej wprowadzenia, w imię godności, wolności i praw człowieka.
Dlaczego Parlamentarzyści zamiatają tę petycje pod dywan lęku przed zmianą?