Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Znacie to, prawda? W życiu się sprawdza. Czy sprawdzi się też w wyborach prezydenckich (tak, tych na Prezydenta RP, ale i tych na wójta, burmistrza czy prezydenta miasta)?

Co wybory, zwłaszcza parlamentarne, zewsząd słychać utyskiwania, że „mój kraj murem podzielony”*. Polaryzacja, wyborcza bifurkacja, duopol, wojna! „Lewa strona nigdy się nie budzi, prawa strona nigdy nie zasypia”*!

Gesty pozornej przyjaźni, zaklęcia o „dobru Polski” – nic nie działa, bo na końcu i tak do walki staje przeciwko sobie dwoje/dwóch kandydatów (no, w wyborach na Prezydenta RP jeszcze „dwoje” nigdy nie stanęło, zawsze „dwóch”) i możemy zagłosować tylko „za”, nawet jeśli faktycznie głosujemy „przeciw”.

Czy można ten stan rzeczy zmienić? Spróbójmy. Proponujemy, by w drugiej turze, o ile do niej dojdzie, do rywalizacji stanęło nie dwóch/dwoje, a trzech/troje i niechaj wygra ten, który uzyska najwięcej głosów. Dajmy sobie szansę głosować realnie „za”!

Poniżej treść petycji w tej sprawie.

*cytaty pochodzą z utworu zespołu Kult pt. Arahja. Autorem słów jest Kazik Staszewski.