2 dni wolnego, 9 czekolad, zwrot kosztów dojazdu (ale nie samochodem), ulga podatkowa, darmowa identyfikacja grupy krwi i pakiet badań medycznych, odznaki – oto „przywileje” krwiodawców w zamian za bezcenny dar – dar życia czyli krew.
Czy zwróciliście uwagę, że jakkolwiek ów dar otrzymujemy – za pośrednictwem państwa – my wszyscy, za niektóre „przywileje” płacą pracodawcy? Tak, za dwa dni wolnego krwiodawcy płaci jego pracodawca. Pracownik jest zwolniony z obowiązku świadczenia pracy, ale przecież to usprawiedliwiona nieobecnośc, więc wynagrodzenie się należy. Za 16 godzin, plus ZUS, zaliczka na podatek, składka zdrowotna i inne państwowe „narzuty”.
Dlaczego tak się dzieje? Czy dlatego, że państwo nie poczuwa się do zapłaty? Cudzymi rękoma, czy raczej portfelami, zapewnia realizację swoich obowiązków? Płacić każe, ale, jak zwykle, komuś innemu? Naszym zdaniem tak i dlatego uważamy, że nalezy to zmienić. W petycji piszemy jak. Miłej lektury!