Nikt nie ma wątpliwości, że referendum to instytucja, która wzmacnia demokrację, zwłaszcza lokalną. Każdy, kto ma prawo do głosowania, może poprzeć albo odmówic poparcia określonemu działaniu. Każdy głos się liczy, każdy jest istotny.

Jednak, gdy głosów jest za mało, choćby wszystkie były na „tak”, wynik referendum nie wiąże, a jedynie wskazuje, co ludzie myślą o określonym rozwiązaniu.

Referenda ogólnokrajowe to domena Konstytucji. Te lokalne, które pozwalają na bezpośredni udział w decydowaniu o sprawach gminy czy województwa, reguluje ustawa.

Ponieważ bliżej nam do spraw z własnego podwórka, a posłom łatwiej zmienić ustawę, niż Konstytucję, w naszej kolejnej petycji prosimy o zmianę zapisów ustawy o referendum lokalnym. O jaką zmianę postulujemy? Ano o taką, która pozwoli związać organy samorządu decyzją mniejszej liczby uprawnionych do głosowania. Chcemy, by referendum było wiążące przy 10% frekwencji, a w sprawach dotyczących odwołania wójta czy prezydenta miasta – by minimalna frekwencja wynosiła 1/5 liczby biorących udział w wyborze odwoływanego organu.

Dlaczego tak? Bo obecne 30% i 3/5 zbyt rzadko owocuje czymś więcej, niż opinią mieszkańców wyrażoną w referendalnym głosowaniu zamiast w badaniach społecznych. Bo zbyt często zamiast odwołać szkodnika, dajemy mu kolejną „czerwoną kartkę”. Bo nasz głos zbyt mało znaczy dla władzy i w rezultacie – za nic ma ona nasze poparcie.