Zarówno sowietofobia jak i sowietofilia wywołują silne emocje, z efektami takim jak pirolagnia, najczęściej u osób już narodowo-wyzwleńczo pobudzonych i dlatego możemy je połączyć w jedno miano sowietolagnii. Takie też osoby usilnie nawołują do bojkotu, sankcji, konfiskaty, kary więzienia – wobec Rosjan en masse, tak jakby to mogło skrócić żywot machiny terroru Putina i jego samego.
Myśląc nieco szerzej przypomnijmy, że cywilizacja łacińska oparta jest na prawdzie, pięknu i dobru, wywodzi się z Grecji i Rzymu a osadzona jest na zasadzie, że winę trzeba udowodnić, delikwenta osądzić i nałożyć karę, za każdym razem indywidualnie, in personam. Dlatego nie wolno głosować zemsty jako motoru sprawczego rzekomej sprawiedliwości. Mamy etykę, światopogląd, tradycję, kulturę, moralność, prawo, przekonania i wartości, wiarę w człowieka, nadzieję w ludzkości i miłość – zemsta nie jest rozwiązaniem.
Bojkot, sankcje, konfiskata
Bojkot ma sens, bo tak jak strajk ma miażdżącą siłę, gdy stosowany jest solidarnie. Bojkot to groźba moralna, luźna wspólnota przekonanych co do jego idei i celowości.
Sankcje są już instrumentem państwowym, instytucją. Paleta dokuczliwości, medialnych, wizerunkowych, organizacyjnych, gospodarczych, sportowych, technologicznych. Zerwane powiązania współpracy lub jej części, łamią istniejące systemy i procedury. Są konsekwencjami instytucjonalnymi w systemie między narodowym.
Jednak konfiskata to odebranie majątku – kara za winę dla konkretnej osoby. Wyższą karą jest więzienie. Konfiskata wymaga dowodu i procesu, w trybie indywidualnym i nie może być stosowana jako element odpowiedzialności zbiorowej. W Europie wciąż stosujemy personalizm i indywidualizm zamiast kolektywizmu, co odróżnia nas od faszystowskiej Rosji Putina. Musi stosować prawo, choć emocje podpowiadają zemstę, by zachować godność dla samych siebie, gdy opadną emocje i kurz wojenny.
Bagienne pomysły
Chory pomysł chorego człowieka tracącego grunt wyborczy pod nogami polega na tym, by nienawiść i zemstę etniczną wpisać do polskiej konstytucji. Wszystko jedno, czy występując jako sowietofil czy sowietofob. (Nie mówiąc o pomyśle wszczęcia III wojny światowej). On wie, że stygmatyzacja i sankcje etniczne to instrumenty systemów totalitarnych i/lub autorytarnych, a mimo to prze ku nim. To co, konfiskata narodowościowa? Każdemu Rosjaninowi, Białorusinowi mamy odebrać wszystko co ma, warte ponad milion rubli, złotych, dolarów? Powiedzmy wprost: zła to wspólnota co głosuje zasady moralne a zasady zemsty narodowościowej wstawione do Konstytucji to barbarzyństwo. Ale panie prezesie, czego się nie robi dla utrzymania władzy, prawda?
Co dalej?
OZZS „wBREw” namawia jednak do cofnięcia się o krok, porzucenia zemsty i rozpoczęcia procesu myślowego, chłodnej kalkulacji wspartej empatią. Bojkotujmy, ale wspólnie z Europą, wprowadzajmy sankcje, ale wszyscy razem, konfiskujmy – ale na podstawie procesów cywilnych. Bojkotujmy i wyjaśniajmy rosyjskim partnerom handlowym – dlaczego tak się dzieje i kiedy skończy się bojkot. Bojkotujmy, lecz patrzmy w przyszłość na Rosję po Putinie i po wojnie, bo od bojkotowania nie przestanie być naszym sąsiadem.
Obecnie analitycy dają Putinowi czas do lipca – czy ktoś w naszym kraju mówi o tym, co się wydarzy, jeśli analitycy mają rację? Zostawmy sowietofobów i sowietofili samym sobie – oni zawsze znajdą pożywkę dla siebie i słuszną podnietę dla swoich działań.
Zamiast się nimi zajmować zastanówmy się, czy mamy plan na po-wojnie?