Zawód zaufania publicznego ma szczególny status. Z Konstytucji wywieść można, że cechą wspólną, która każe zaufanie publiczne przypisać do danego zawodu, jest świadczenie pomocy innym ludziom, zwłaszcza w sytuacji zagrożenia ich rozmaitych dóbr.
To zagrożenie może wiązać się nieznajomością prawa, czy – jak się to potocznie określa – nieznajomościa rzeczy.
A właśnie rzeczoznawcy – jak sama nazwa wskazuje – na rzeczy się znają. Co więcej, tylko oni maja prawo, a nawet obowiązek, określać wartość rzeczy, i to taki sposób, że ich ocena jest wiążąca. Czyli – jesli rzeczonawca stwierdza, że rzecz jest warta tyla a tyle – to tak jest. Dla sądu, dla organu administracji, dla urzędu skarbowego czy – dla komornika.
Z zaufaniem publicznym łączy się też ochrona, jak przysługuje osobie wykonującej dany zawód. Szczególny imunitet, który pozwala efektywnie chronić wiedzę i informacje pozyskiwane w toku zawdowych czynności. Gdy korzystamy z usług świadczonych przez wykonującego zawód zaufania publicznego, musimy mieć pewność, że tylko w szczególnych okolicznościach wolno mu zdradzić nasze tajemnice. Te wszytkie, które poznał, gdy mu je powierzyliśmy w zufaniu.
Tak jest z adwokatami, tak z notariuszami, ale i z lekarzami czy dziennikarzami. Dlaczego więc nie miałoby tak być z rzeczoznawcami? Przecież i oni dowiadują się o naszych sprawach wiele. Na przykład – ile jest wart nasz majątek: ile domek, co go dostaliśmy w spadku po babci, a ile precjoza, które skrywamy przed zawistnym okiem… No właśnie.
Jesteśmy zdania, że czas juz najwyższy, by i rzeczoznawcom nadać ów szczególny status: niechaj i oni cieszą się zaufaniem publicznym. Niechaj i ich nasze zaufanie chroni!
I o tym właśnie jest nasza petycja.