Za brak wdrożenia unijnej dyrektywy o sygnalistach zapłacimy wszyscy 3,8 mln euro, jeśli Komisja Europejska nie wycofa skargi na Polskę. To efekt pisowskich działań,  czy raczej ich braku, choć wiadomo było, że polską ustawę należało uchwalić w roku 2021, a dokładnie do 17 grudnia. Mamy więc ponad dwa lata obsuwy i projekt ustawy w kalekim kształcie wyprodukowanym przez PIS.

W styczniu, w Rządowym Centrum Legislacji pojawił się nowy projekt ustawy o sygnalistach ale  wciąż nie jest pewne, czy styczniowa wersja projektu ustawy jest ostateczna oraz czy zostanie ona przyjęta przez Radę Ministrów i przekazana do Sejmu.

Tylko Polska i Estonia wciąż funkcjonują bez tej ustawy. Jednak nowy rząd ma rękę w nocniku, jako że chcąc uniknąć kary powinien błyskawicznie ustawę przeprowadzić przez Sejm, jednak z drugiej strony katastrofalny kształt ustawy sprawia, że nie bardzo nadaje się ona do wdrożenia. Część proponowanych zapisów poprawiono, a część – nie, i tak na przykład faktyczna ochrona sygnalistów nadal pozostaje pod dużym znakiem zapytania.

Na stronie WBREW już niejednokrotnie pisaliśmy o tej sprawie https://wbrew.org/nie-strzelac-do-sygnalisty/.   Tym razem jednak wspierając rząd w wysiłkach naprawy projektu ustawy oficjalnie zgłosiliśmy wolę współpracy, co powoduje, że nasze sugestie powinny zostać wzięte pod uwagę.

Chodzi nam oczywiście o to, by samozatrudnieni mogli być sygnalistami i podlegali ochronie z mocy ustawy, o czym w naszym zgłoszeniu można przeczytać.

zglaszanie-zainteresowania