W państwowych szpitalach, urzędach, spółkach skarbu państwa pracują ludzie pełniący funkcje pomocnicze, salowe, ochroniarze, sprzątaczki, kierowcy – część na własnej działalności, tylko po to by było TANIEJ i wcale nie dlatego, że chcieli zostać przedsiębiorcami.
CO MAJĄ SAMOZATRUDNIENI?
ZUS wysokości co najmniej 1470 zł miesięcznie – jak pracownicy dużych firm, spółek i korporacji.
Podatki takie same jak duże firmy i spółki.
Przymus samodzielnego rozliczania się.
Niewolnictwo i prekariat w postaci przymusu samozatrudnienia.
CZEGO NIE MAJĄ SAMOZATRUDNIENI?
Nie mają swojej reprezentacji w żadnym z ciał rządowych lub samorządowych.
Jest pandemia a Rada Dialogu Społecznego, mimo powszechnej w gospodarce pracy w trybie zdalnym, nie prowadzi prac nad zmianą i aktualizacją Kodeksu Pracy, który ma pół wieku.
Samozatrudnieni nie mają prawa do WAKACJI.
Samozatrudnieni nie mają uregulowanego statusu prawnego.
Samozatrudnieni nie maja prawa do sądów pracy, bo w świetle prawa nie są pracownikami.
To kim w takim razie są?
Przedsiębiorcami, których obowiązują skomplikowane reguły prawa gospodarczego, co często uniemożliwia im dochodzenie swoich praw w sądach.
Samozatrudnieni są to osoby fizyczne prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą na rzecz niewielkiej, często zamkniętej grupy klientów, którzy podjęli tę działalność na skutek wymagań postawionych przez kontrahenta, tracąc w ten sposób ochronę wynikającą z uregulowań prawa pracy.
Samozatrudnieni to ludzie, którzy wykonują swą pracę osobiście, jak pracownicy i nie mają żadnej ochrony.
Samozatrudnieni, to grupa 522 tys. osób w Polsce, z czego 85 tys. osób zostało zmuszonych do podjęcia działalności przez pracodawcę, a niemal połowa z tych osób deklaruje niezadowolenie z tego stanu rzeczy.
Ponad pół miliona JDG, prowadzonych na terenach wiejskich i małych miasteczek, wskazuje, że nie ma wpływu na ustalanie cen po których rozlicza się z odbiorcą swych usług i towarów.
To współczesny Tayloryzm, czyli organizacja pracy minimalizująca koszty ludzkie poprzez maksymalizację wydajności.
Blisko milion samozatrudnionych od wielu lat wpychanych jest przez polityków w niewolnictwo gospodarcze tylko dlatego, że nie mają już sił i wiary w osobiste godne życie.
Zobaczcie wokół siebie TYCH, którzy opiekują się starszymi i chorymi, którzy doręczają paczki z internetu, tych wśród nas, którzy pracują sezonowo w rolnictwie lub na budowach.
To są samozatrudnieni. Czyli ani pracownik, ani pracodawca. Samozatrudniony to Osoba WYKLUCZONA z solidaryzmu społecznego.
Dziękuję, że mogłem powiedzieć kilka słów o niewolnictwie w polskiej gospodarce, o niewolnictwie pół miliona OSÓB.
Witold Solski